czwartek, 7 marca 2013

Powitanie


Witam serdecznie. W pierwszym swoim poście pragnę przedstawić członków rodziny.

Pierwszy dołączył do nas (męża i mnie) Reksio. Miało to miejsce ponad dwa lata temu. 
Początki łatwe nie były. Reksiowi bowiem towarzyszyła duża dawka stresu. Nie dziwiło to nikogo, zmiana otoczenia nie tylko dla kotów bywa dość istotną zmianą, zmianą mogącą wywołać lęk. Po wyjściu z transportera nasz nowy domownik zaczął nieśmiało zwiedzać nowe kąty. 







Już pierwszego dnia udało się nam zmotywować go do zabawy.


Wcześniej jednak musieliśmy zmotywować go do wyjścia spod kanapy.


Zmęczony ogromną dawką nowych wrażeń grzecznie sobie zasnął na drapaku. Gdy się obudziliśmy już go tam nie było. Po kilkuminutowych poszukiwaniach okazało się, że spał z nami, na oparciu kanapy, za poduszką.


Z każdy dniem było coraz weselej i Reksio czuł się znacznie bardziej pewnie.


Po dwóch tygodniach życia we troje dołączyła do nas Yola. Historię jej początków zobrazuję w kolejnym poście. 

6 komentarzy:

  1. I Yolę też! A Arek jest zazdrosny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki śliczny kociak!! Jestem nim zauroczona! Ja mam Lolę od niedawna, ona jednak od samego początku raczej nieśmiała nie była;) To koteczka z bardzo zadziornym i wyrazistym charakterkiem. Wie czego chce i czego sobie nie życzy;) I jawnie to okazuje:D Kochana jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, świetna jest i do tego wygląda na małą psotkę (tak w odniesieniu do jednego z Twoich postów);)

      Usuń
  3. uwielbiam czytać notki rozpoczynające blogową przygodę ;) Kiciuś jest przesłodki, w pierwszym momencie czytając ze ma na imię Reksiu myślałam że masz małego puchatego psiaka :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze :)