niedziela, 25 października 2015

Urodziny Jasia

Co prawda z niemalże miesięcznym wyprzedzeniem wyprawione, ale o późniejszy dogodny termin byłoby trudno. Za tydzień weekend z udziałem Wszystkich Świętych w roli głównej, za dwa urodziny Chrześniaka, a za trzy już najprawdopodobniej ja w szpitalu. Ponadto chciałam by Jasio cieszył się imprezką będąc jedynym jubilatem - za rok raczej postawimy na jedno przyjęcie dla dwojga ze względu na podobny termin rozwiązania. 




sobota, 10 października 2015

Przedporodowe rozterki i słów kilka o książkach

Ostatnimi czasy każdy mój dzień wygląda niemalże jednakowo. Nie mogę więc opisać trzymających w napięciu przygód z własnym udziałem. Zebrało się kilka książek, z którymi zapoznałam się bądź jestem na etapie ich czytania. Ponadto czekam na rozwiązanie i drugiego malucha w domu. 
Wiem, że z dwójką dzieci łatwo - na początku przynajmniej - nie będzie. Nie liczę, że szybko zacznę przesypiać całe noce, ale wolałabym by drugi synek był już z nami. Powodów jest kilka. Przede wszystkim chciałabym mieć pewność, że rozwiązanie nie uszkodzi malucha. Obecnie jego położenie można określić mianem pośladkowego, a perspektywy pewnej cesarki brak – przy drugim porodzie nie jest ona bowiem normą. Istnieje jeszcze szansa, że zajmie właściwe i bezpieczne położenie, ale z każdym dniem coraz mniejsza. Wszystko okaże się pod koniec miesiąca, ale optymizmem takie położenie jak na 35 tydzień nie napawa. Jedynym wskazaniem do bezpieczniejszego jak dla mnie rozwiązania w tej sytuacji (czyt. cesarskiego cięcia) jest waga dziecka szacowana na większą aniżeli 3,5 kg albo wąska miednica (a nie wiem czy takową posiadam). Nie mam parcia tym razem na operacyjne rozwiązanie z takiej racji chociażby, że po powrocie będę musiała opiekować się Jasiem, a po przecięciu powłok brzusznych dopuszczalny do podnoszenia ciężar wynosi - o ile dobrze kojarzę - maksymalnie 3 kilogramy. Nie wiem więc jak by to wszystko miało wyglądać po powrocie ze szpitala. Boję się jednak ryzykować i rodzić naturalnie przy położeniu pośladkowym. Sporo się nasłuchałam/ naczytałam i o ile obrót nie nastąpi mam nadzieję, że naturalny poród zostanie uznany za niewłaściwy... 
Inną kwestią jest przeziębienie, które mnie dopadło. Wolałabym w odmiennym stanie nie musieć przyjmować mocniejszych leków by nie zaszkodzić maluchowi. 
Mniej istotną sprawą jest waga, która pnie się w górę w zatrważającym tempie. Za pierwszym razem przytyłam około 12-13 kilogramów i w miarę sprawnie wróciłam do stanu sprzed. Obecnie jestem 14 kilogramów na plusie, a pamiętam, że z Jasiem pod sam koniec najwięcej przybrałam. Nie przejmuję się tym jakoś mocno – wygląd najważniejszy dla mnie nie jest i wolę niekiedy zjeść na uspokojenie Snickersa aniżeli czuć się słabo. Wydaje mi się jednak, że powrót do wagi sprzed nie zajmie mi kilku miesięcy, a trochę więcej czasu. Czuję się grubo, tyję szybciej aniżeli w normalnym stanie, ale prawda jest też taka, że mogłabym się nieco ograniczać, a z lenistwa mi się nie chce tego robić. Nie chcąc dłużej marudzić powracam do tematu książek.
Otworzyłam się na 'nowych' pisarzy kryminałów. Zachęciły mnie do tego lidlowe i biedronkowe promocje. Zapoznałam się tym samym ze stylem Camilli Lackberg, Maxa Bentowa i Anny Jansson. O ile dwoje pierwszych pozytywne wrażenie na mnie wywarło, o tyle książka ostatniej wymienionej persony mnie zawiodła i mocno nudziła. Nawet pierwszej dwójce jednak, w moim odczuciu, nie udało się dorównać ‘nesbowskiemu’ i ‘linkowemu’ klimatowi, ale nie wykluczam, że kiedyś skuszę się na inne tytuły wspomnianych autorów.
Poza tym postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i skusiłam się na newsweekowską serię ‘czytamy w oryginale’. Jak dla mnie, czyli osoby, która w znajomości języka się uwstecznia ze względu na brak kontaktu z angielskim na co dzień  treść polska i jej tłumaczenie na stronie obok są strzałem w dziesiątkę. Czytanie idzie jak krew z nosa, bo dziennie średnio strona wychodzi, ale odświeżam w głowie słownictwo, a ponadto poznaję też nowe słowa. Lektury tej serii są przeznaczone dla osób średnio zaawansowanych, ale i początkujący powinni sobie poradzić. Polecam tym bardziej, że mamy do czynienia z bardzo znanymi i popularnymi powieściami dwujęzycznymi, a nie jakimiś wynalazkami. Posiadam już ‘Sherlocka Holmesa’ oraz ‘Rozważną i romantyczną’.
Wobec powyższych treści zastanawiam się czy macie orientację w kwestii porodów pośladkowych – może ktoś wydał na świat dziecko tak ułożone bądź osoba z Waszego otoczenia i przykładowo chwali sobie poród naturalny bądź w stu procentach odradza.   

Interesuje mnie też Wasza opinia na temat wspomnianych książek – czytaliście może?
Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki by choróbsko w te chłodniejsze dni nikogo nie dopadło;)