wtorek, 24 stycznia 2017

Społeczeństwo polskie a moja irytacja

Dzisiaj trochę narzekania. Chcę opisać irytujące zachowania ze strony społeczeństwa polskiego, z jakimi spotykam się na co dzień.

Sytuacja pierwsza: dzieci, z przedszkola Jasia można odbierać od godziny 14.30. Zdarza się więc, że na krótko przed tą porą powstaje mini kolejka przed drzwiami wejściowymi. Ja zazwyczaj jestem pierwsza pod placówką. Sala synala jest na piętrze. Gdy dotrę na górę, podpiszę listę z godziną odbioru (20 sekund to trwa) okazuje się, że muszę odczekać swoje, bo przed salą uwtorzył się nowy, kilkuosobowy rządek osób. I nikt nie ma na uwadze tego, że marzłam na dole najdłużej z nich. Nikt nie pomyśli, że trzymanie przez kilka minut ruchliwego Antoniego na rękach (odbieramy Jasia razem) bądź bieganie za nim to dodatkowe obciążenie, którego pozostałe osoby nie mają... Ludzie pięknie potrafią się uśmiechać, ale jak drzwi przedszkola zostaną otwarte wychodzi z nich dzika natura...Wychodzę z założenia, że jeśli czekam na zewnątrz z młodszym synem najdłużej ze wszystkich to powinnam odbierać Jasia jako pierwszy rodzic. 

Sytuacja druga: jestem na zakupach w Tesco. Nie mam możliwości udania się do piekarni więc decyduję się na zakup bułek we wspomnianym markecie. I co widzę? Dziecko na oczach rodziców obłapia bułkę gołą ręką. Starszyźnie jest nie po drodze wydać 50 groszy więcej więc każą tę bułkę odłożyć do reszty...Miło mi bardzo mieć świadomość, że pomimo tego, że zawsze w tego typu sklepach biorę pieczywo z głębi 'szuflady' (mniejsze ryzyko obłapienia) być może trafię na 'usraną' bułkę...Coś w kieszni się otwiera na widok takiej bezmyślności i egoizmu zarazem. Czy tak trudno nabierać pieczywo wszelkiej maści przez foliowy worek czy rękawicę do tego przeznaczoną? Korona z głowym tym ludziom spadnie? Nie można uczulić dziecka, że nie wolno obłapiać pieczywa gołą ręką, a jeśli już się tak stanie to po prostu kupić to co już zostało dostknięte? 

Irytuje mnie w społeczeństwie polskim ten pęd, chęć - brzydko pisząc - wydymania przy pierwszej lepszej okazji i czerpania z tego radości zapewne. Oczywiście, bywają wyjątki, bo np. zdarzyło mi się doświadczyć 'miłosierdzia' w sklepie. Nie ukrywam jednak, że jestem w bardzo pozytywnym szoku jak ktoś (mając pełen po brzegi koszyk), widząc, że czekam przy kasie z jedną rzeczą, powie: proszę przede mną. Czemu to taka rzadkość?

Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się postem urażony. Wiem, że istnieją wyjątki i nie zakładam by ktoś z Was zachowywał się w opisywany sposób. Chciałam jedynie powiedzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi ludzi obcych, z którymi mam styczność w różnych sytuacjach. Może macie podobne obserwacje...

Korzystając z okazji, zapraszam na bloga mojej mamy. Ostatnio pojawił się bardzo interesujący post o Japonii. Może to nieładnie tak reklamować, ale początki blogowania zazwyczaj do łatwych nie należą, a każdy nowy komentarz cieszy podwójnie. Ponadto uważam, że tematyka bloga jest na tyle zróżnicowana i ciekawa, że każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam serdecznie;)

niedziela, 22 stycznia 2017

Sensacyjne kryminały Leszka Hermana

Jestem człowiekiem dość opornym jeśli chodzi o nowości. Zawsze, w związku z tym, wybieram sprawdzonego autora i wałkuję jego dzieła do samego końca serii by dopiero wtedy znaleźć się pod ścianą i zacząć poszukiwania następcy;) 'Sedinum. Wiadomość z podziemi' przeleżało u mnie, w związku z tym, pół roku, ale jak się z tą pozycją rozprawiłam (ok. 800 stron) to wiedziałam, że sięgnę po drugą część. Akcja rozgrywa się w Szczecinie. Splecione zostają losy trzech przypadkowych osób, kobiety i dwojga mężczyzn. 
Zaprezentowana książka bardziej trąci sensacją choć nie brakuje trupów w tle:) 'Latarnia umarłych' podobała mi się jeszcze bardziej. 
Trójka głównych bohaterów pozostaje bez zmian, ich drogi ponownie się schodzą. 
Prócz watków kryminalnych, intrygują mocno releacje postaci, szczególnie dwójki z nich. Wydaje mi się, że mieszkańcom Szczecina i okolic obie części mogą spodobać się jeszcze bardziej niż mojej osobie (trzy lata mieszkałam w tym mieście, ale wielu opisywanych lokalizacji nie kojarzę). 
Małego minusa zmuszona jestem przyznać za poświęcenie zbyt dużej liczby stron na historyczne opisy. Oczywiście, dla kogoś innego takie historyjki mogą być bonusem jednak ja, w obliczu zbyt dużej ilości dat i nazw, zaczynam się gubić niestety. Czytając 'Latarnię umarłych' obeszłam problem pomijając po prostu historyczne rozdzialiki. Co tu dużo pisać: polecam i tyle:) Czytaliście?

Korzystając z okazji, zapraszam na bloga mojej mamy. Dzisiaj pojawił się bardzo interesujący post o Japonii. Może to nieładnie tak reklamować, ale początki blogowania zazwyczaj do łatwych nie należą, a każdy nowy komentarz cieszy podwójnie. Ponadto uważam, że tematyka bloga jest na tyle zróżnicowana i ciekawa, że każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam serdecznie;)

środa, 11 stycznia 2017

Witam serdecznie po dłuższej przerwie. Moja absencja spowodowana była wyczerpaniem energetycznym z powodu niepuszczania Jasia do przedszkola niemalże przez dwa miesiące. Jego pobyt w domu spowodowany był koniecznością regeneracji organizmu po długiej antybiotykoterapii.
Rok 2016 nie był najszczęśliwszym okresem dla mojej rodziny. Aż dwa miejsca przy stole wigilijnym zwolniły się. Pożegnałam bowiem Dziadka (wrzesień), ale dzień przed świętami pochowaliśmy także kochaną Ciotkę (siostra babci), obecną na każdej uroczystości rodzinnej tudzież zwykłym grillu nawet. Wyjątkowy człowiek, bardzo dobry. Brak tych osób jest odczuwalny, ale wierzę, że gdziekolwiek się znajdują, są szczęśliwi i spełnieni.
Przeglądając zdjęcia z końcówki roku 2016 chciałam wyróżnić obrazowo jedno z wydarzeń. Mowa o pierwszych podwójnych urodzinach chłopców. 
Torty robiła moja Mama, która założyła w ostatnim czasie bloga. Polecam serdecznie.

Na specjalne życzenie Jasiu dostał tort z Peppą i Georgem, Antoni ze względu na zamiłowanie do pluszaków otrzymał Alvina Wiewiórkę. Planowałam napisać też parę słów o świętach i wrzucic kilka zdjęć jednak zdrobię to za jakiś czas dopiero. 
Zastanawiam się jak Wam minął rok 2016. Udany czy niekoniecznie? Pozdrawiam serdecznie:)