Odkąd urodził się Antoni temat filmowy odpuściłam niemalże kompletnie. Ostatnimi czasy postanowiłam jednak nadrobić nieco zaległości. Przypomniałam sobie bowiem ile frajdy może dać obejrzenie dobrego filmu. Zaczęło się od Azylu, ale o nim już pisałam. W świątecznym okresie codziennie oglądaliśmy coś z mężem. A coż to takiego było?
Ciało (2003) - czarna komedia polskiej produkcji. Nienaganne opinie na filmwebie mnie nieco zwiodły, bo przerzucanie trupa z miejsca w miejsce nie do końca mnie bawiło... nawet jeśli trupem był Rafał Królikowski, którego pozytywnie odbieram. W zasadzie nie było chyba ani jednego momentu, który wywołałby uśmiech na mej facjacie. Nie mój klimat.
Miasto 44 (2014) - swego czasu było o nim bardzo głośno, dlatego cieszę się, że film obejrzałam. Muszę jednak przyznać, że doznałam lekkiego szoku, że obraz o tak ciekawej tematyce kompletnie nie przypadł mi do gustu. Męczyłam się niesamowicie, ledwo dobrnęłam do końca. Bywały momenty, że nie wiedziałam o co chodzi, co się tam w ogóle dzieje. Główny bohater też nie spodobał mi się zbytnio, wydał mi się mało charyzmatyczny jak na tak ważną postać, niewyraźny. Być może nie znam się na sztuce, ale z pewnością nie obejrzę tego filmu ponownie.
Colonia (2015) - niepozorny film, ale powalił mnie na kolana. W tym przypadku główni bohaterowie, jak dla mnie, są niesamowicie charyzmatyczni. Mowa zarówno o pozytywnych charakterach, jak i tych złych do szpiku kości. Bardzo spodobała mi się Emma Watson i Daniel Bruhl, wspaniale sobie partnerowali. Zmyślony (jak mniemam) watęk dwojga głównych bohaterów osadzony został w wydarzeniach rzeczywistych. Film opowiada bowiem o osadzie, która naprawdę istniała. Wiele postaci także jest autentycznych, jak chociażby założyciel Kolonii Dignidad i jej przywódca zarazem - Paul Schafer. Streszczając w dwóch zdaniach film: Młody chłopak - Niemiec - przez swoją polityczną działalność na terenach Chile - zostaje uprowadzony i osadzony we wspomniannym obozie. Jego dziewczyna za wszelką cenę stara się go odnaleźć i do sekty zgłasza się na ochotnika. Niesamowite napięcie od samego początku niemalże. Co tu dużo pisać: emocje sięgały zenitu, a serducho waliło jak oszalałe. Polecam w stu procentach!:)
Czy widzieliście wymienione filmy? Jakie emocje wzbudziły?
Pozdrawiam serdecznie:)