poniedziałek, 10 października 2016

Przedszkolny progres?

Jest postęp. Co prawda półtora tygodnia temu byłam na rozmowie w sprawie niegodziwego zachowania Jasia, ale już od ponad dwóch nie ma z nim większych problemów. Sam próbuje się ubierać rano, nie płacze przy wyjściu, grzecznie idzie do samochodu, a z auta do przedszkola. Nie rozgrywa się również dramat w szatni czy po wejściu do sali jak to było jeszcze nie tak dawno temu. Jest więc dobrze. Na chwilę obecną nuda w domu wydaje się większym złem aniżeli przedszkole. Oczywiście nie wiem jak by to było po dłuższej przerwie spowodowanej mocniejszym przeziębieniem np., ale póki co nawet w poniedziałek (po weekendzie) współpraca przebiega bezproblemowo. Przedszkolne atrakcje (wycieczka autokarem do lasu, wspólne robienie sałatki owocowej, prace artystyczne) robią swoje. Me serce raduje się zatem;)




28 komentarzy:

  1. Sama się zastanawiam jak to będzie wyglądało jak mój synek trafi do przedszkola :)
    Mogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście TUTAJ ? Dzięki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. o,super,że Jaś zaaklimatyzował w przedszkolu :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. pewnie nie jeden jeszcze kryzys przed wami i niejeden sukces
    ot,życie

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre wiadomości! Ale dzieci potrzebują czasu na przyzwyczajenie się do nowych warunków, do nowego miejsca, do nowej sytuacji - teraz już będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieci muszą się przyzwyczaić :) Jak widać Jasiek ma już to za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale już duży ten Twój Jasiek . :) No przeważnie tak jest, że dzieci na początku rozpaczają i płaczą w przedszkolu. Ale to tylko chwilowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dzieciaki szybko się przyzwyczajają. Majka teraz też się cieszy jak idzie do żłobka. Mają tam masę zajęć, rano jak ją oddaje to chętnie idzie do dzieci, nawet nie robi mi "pa pa" :P
    No i podobno wyjada innym dzieciom jedzenie z talerzy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypuszczam, że po przerwie znowu może być problem, ale miejmy nadzieję że się mylę:) Zapewne jesteś dumna ze swojego synka:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli wszystko jest na dobrej drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Your blog is amazing! Keep going!
    I`m following ur blog with a great pleasure via GFC
    Please join me
    Sunny Eri: beauty experience

    OdpowiedzUsuń
  11. To teraz Ewo masz z górki. Wspaniała wiadomość, że Jasio się tak szybko zaadoptował w przedszkolu. Swoją drogą, Jasio rośnie jak na drożdżach:)

    OdpowiedzUsuń
  12. jaki już duży ten Twój szkrab:) dobrze ze sobie jakoś radzi:)

    OdpowiedzUsuń
  13. o widzisz :) bedzie tylko lepiej.:) jeszcze tylko bunt 3,4, 5, 6, 7, 8 - ....latka ;)a potem dorastanie :)
    Oby w zdrowiu ! :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jeszcze pamiętam własne przedszkole i ten stres każdego ranka kiedy któreś z rodziców pozostawiało mnie w tym smutnym budynku... Widzę, że teraz przedszkola naprawdę ewoluują zajęcia są ciekawsze, miejsca bardziej przyjemne dla dzieci, choć wiadomo dom to dom i dramat po dłuższej przerwie jest całkiem zrozumiały ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Super! U mnie pierwszy rok w przedszkolu był trudny (junior szedł jako 2,5-latek, być może emocjonalnie było to dla niego za wcześnie). Teraz chodzi z ochotą wielką.

    OdpowiedzUsuń
  16. Super, że jest lepiej, najgorsze są początki. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jeszczw trochę i nie będzie chciał wracać z przedszkola:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratuluję :) Mam nadzieję, że i u nas za rok ta aklimatyzacja przedszkolna pójdzie w miarę gładko i bezproblemowo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Też się cieszę, że Jasiu polubił przedszkola ;) wiedziałam, że będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Co tam u Was? Wszystkiego dobrego na Święta :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już stęskniłam się za Tobą! Zapraszam do odwiedzin na moim blogu
    http://czaspasji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za komentarze :)