Ostatnio przeglądając
Internet natknęłam się na artykuł dotyczący nagości dzieci w sieci. Chodziło głównie
o umieszczanie ‘kompromitujących’ (chociażby podczas kąpieli robionych) zdjęć
pociech na portalach społecznościowych przykładowo. Tekst miał przestrzegać przed robieniem
pożywki dla pedofilskiego światka. Moja wyobraźnia co prawda aż tak daleko nie
sięga aczkolwiek postanowiłam wypowiedzieć się w temacie.
Jak Jasio
się urodził postanowiłam, że nie powstanie zdjęcie, na którym ‘wszystko’ jest
widoczne. Powód jest prosty: odpowiedzenie na pytanie po co takowe miałoby
powstać. Być może nie mam dystansu do siebie i jestem przewrażliwiona nieco w pewnych
kwestiach (przypuszczam, że gdyby od małego człowiek chodził bez ubrań
przykładowo i miał wpojone, że ukazywanie pewnych części ciała jest na porządku
dziennym to w ogóle nie byłoby 'nagościowego' tabu). W opisywanej kwestii
postępuję w zgodzie z pewną złotą myślą: nie czyń drugiemu co tobie nie miłe. A
zatem: czy chciałabym mieć niemowlęce nagie zdjęcie? Nie. Czy chciałabym by w
Internecie mój rodzic zamieścił taką fotografię? W żadnym wypadku. A może podobałoby mi się gdyby matka chwaliła się zdjęciami, na których ukazana jest sytuacja jak karmi
mnie w sposób naturalny? Nigdy w życiu - poczułabym się niczym żeńskie
wcielenie maminsynka. Mimo, że zbliżam się do trzydziestki gdyby takowe obrazy
zostały uwiecznione i ujrzały światło dzienne byłoby mi po prostu wstyd. Psychika raczej pozostałaby bez szwanku aczkolwiek zniesmaczenie z mojej strony byłoby niemałe. Jeśli
ktoś uważa, że karmienie piersią jest piękne niech sobie utrwala materialnie
takie chwile, ale pytanie: po co obnosić się z tym w sieci? Myślę, że trzeba
pomyśleć o dzieciach i o tym czy za kilka/ kilkanaście lat nie będą miały żalu
i nie będą odczuwały wstydu z powodu działań rodziców. Jest przecież tyle
ładnych zdjęć, które nie zahaczają o intymne części ciała bądź sytuacje, dlaczego
więc obnażać dziecko bez jego zgody. Bardzo ciekawi mnie jakie Wy zajmujecie
stanowisko w tym temacie.
Pozdrawiam
serdecznieJ
Właściwie s
OdpowiedzUsuńSie z Tobà zgadzam . To samo dotyczy zdjec na nocniku czy w trakcie płaczu i krzyku ( tu przypomina sie filmik w którym dziewczynka w całym swoim dziecięcym serduszku płakała i cierpiała i próbowała coś na rodzicach wymusić , a ci ją filmowali i umieścili w sieci . Owszem było to słodkie , ale trochę kosztem dziecka )
UsuńZ drugiej strony jest tez nagonka na zdjecia w krótkich spodniczkach , majtkach itp ... To juz wybujała wyobraźnia , ze zdjęcie dziecka na plaży w kostiumów kąpielowym jest erotyczną pożywką dla pedofili
Ja w ogóle nie zamieszczam zdjęć dziecka w sieci (no chyba że nie widać twarzy), więc to, o czym piszesz, to dla mnie jakiś hardcore. Niemniej, każdy rodzic ma swój rozum i robi, co uważa za słuszne, chociaż niefrasobliwość niektórych matek woła o pomstę do nieba.
OdpowiedzUsuńMi jest ciężko się wypowiadać bo nie mam ani dzieci ani instynktu macierzyńskiego ;)
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się z Tobą - nie chciałabym by moja mama miała na swoim profilu moje zdjęcia, gdy kąpałam się w całej swojej krasie z kaczuszką :)
Jestem tego samego zdania co Ty. Ja nie chciałbym oglądać zdjęć tego typu, ba! nie chciałabym żeby takowe w ogóle istniały. W związku z tym nie zrobię tego mojemu dziecku.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice nigdy mi takiego zdjęcia nie zrobili i jestem im wdzięczna ;) Tak samo bym postąpiła wobec swoich dzieci. Swoich nagich zdjęć nie zamieszczam to dzieci też.
OdpowiedzUsuńZdjecia z kapieli,nagie czy podczas karmienia piersia powinny pozostac w posiadaniu i dla uzytku rodzicow,a nie calego swiata.To intymna sprawa.Dodatkowo..temat karmienia piersia..czy koniecznie caly swiat musi ogladac ten intymmy moment pomiedzy matka a dzieckiem i jeszcze dodatkowo ogladac jej piersi..ktore badz co badz dalej nimi sa(nie tylko butelka z mlekiem)..Czasami ludziom brakuje taktu.
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Dziecko dorośnie, a zdjęcia w internecie mogą pozostać. ;-)
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%
OdpowiedzUsuńPoza tym warto się zastanowić nad inną kwestią: Rodzice umieszczają nagie zdjęcie swojego maleństwa. Czy nie zastanawia ich, jak za kilka lat zachowają się, rówieśnicy ich pociechy, gdy taką fotkę zobaczą. Przecież dziecko może stać się obiektem kpin i złośliwych docinków!
pozdrawiam
Zdrowe podejście. Pewnie jak moje dziecko się urodzi to też będę bronić jego intymnych sfer przed okiem obiektywu. Nie chcę nawet, żeby za kilka lat oglądając to zdjęcie wstydził się przed resztą rodziny, to stawia dziecko w kłopotliwej sytuacji.
OdpowiedzUsuńMy mamy zdjęcia Melci w kąpieli czy w trakcie przewijania, nie uważam tego za jakieś niepoprawne. Ale oczywiście nigdy nie zamieściłabym takiego zdjęcia w internecie i idąc tym tropem, zdjęcia w stroju kąpielowym także nie. Skoro swoich polnagich zdjęć nie zamieszczam, to nie mam prawa robić tego swojemu dziecku !
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim, co napisałaś, też nie zamieściłabym nagich zdjęć dziecka w internecie, tak samo z resztą jak nie chciałabym, by ktoś tam umieścił moje zdjęcia... Szkoda że nie każdy ma takie podejście...
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o zdjecia z kapieli to mam tylko jedno: Moj Filipek trzyma raczkami wanienke i zaglada na mnie. Zdjecie na ktorym widac tylko oczka i raczki mojego dziecka. Zdjecie jest tylko dla mnie i meza. Nie publikuje nagich zdjec w sieci! Mi takich nie robiono i ja takiej krzywdy swoim dzieciom robic nie bede.
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o karmienie piersia w miejscach publicznych to jestem za ale... Matka powinna wybrac miejsce najmniej tloczne, usiasc sobie z boku, przyslonic sie pieluszka- zadbac (na ile to mozliwe), aby ten momen pozostal intymna chwila pomiedzy matka a dzieckiem.
Uważam że zrobienie nagich zdjęć niemowlaczkowi nie jest takie najgorsze ( sama a w rodzinnym albumie mam fotki z kąpieli na których wszystko widać) ale właśnie, zdjęcia są w albumie do którego dostęp mają tylko najbliżsi. Era facebooka pochłonęła wszystkich. Ludzie zapomnieli o prywatności. Nie odróżniają tego czym mogą a czym raczej nie powinni się dzielić, szczególnie w internecie, gdzie każdy ma dostęp do wszystkiego.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%
UsuńMyślę, że rodzice nie myślą przyszłościowo w tej kwestii...Nie wyobrażam sobie, bym dzisiaj oglądała swoje zdjęcia z dzieciństwa na portalu społecznościowym, zdjęć jakich oposujesz....Rodzice nie zastanawiają się, żyją emocjami do swoich dzieciątek...
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą! Ja nie mam nagiego zdjęcia żadnego, moi rodzice takiego mi nie zrobili. Nie chciałabym nigdy mieć takiego. Wiadomo dzieci są fajne jak są malutkie, ale nie można z nich robić "rzeczy". Kiedyś dzieci dorastają zaczyniają samodzielnie myśleć i się wstydzić. Współczuje takim co się muszą później wstydzić.
OdpowiedzUsuńPodpisuję się całą sobą pod tym postem. Mam tyle "nieodpowiednich" zdjęć w albumie rodzinnym, że ręce opadają. Zażenowanie przy tym jak ktoś do owego albumu zagląda jest za małym słowem. Czuję niesmak na samo wspomnienie.
OdpowiedzUsuńMądra z Ciebie mama!
Ja użyję takiego porównania-z takimi zdjęciami to jak ze zdjęciami ze swojego ślubu. Pewne rzeczy powinny pozostać prywatne i tylko dla nas i dla Najbliższych, nie ma potrzeby wrzucania wszystkiego w sieć.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, z nagością naszych dzieci na zdjęciach trzeba uważać a już na pewno nie wstawiać takich na portale społecznościowe itp.
OdpowiedzUsuńTakie nagie zdjęcia dzieciaków to jakby na siłę pokazywanie światu płci dzieciaka. Jakby ludzie mieli nie wierzyć słowom rodziców :) Mam niestety sporo takich zdjęć w albumie jako dziecko i jak ogląda je ktoś z rodziny, to jeszcze pół biedy, ale jak natknie się na nie jakiś mój znajomy/znajoma, to nie wiadomo, gdzie uciekać, także absolutnie podzielam Twoje zdanie :) Tym bardziej jeśli chodzi o upublicznianie takich zdjęć w sieci, bo album rodzinny jest namacalny, niewiele osób ma do niego dostęp, a z internetu korzysta praktycznie każdy.
OdpowiedzUsuńLudzi opętał dziki szał internetu, Facebook, Instagram itd. pokazać wszystkim wszystko. Jak żyję, gdzie pracuję, ile zarabiam, co kupuję, jem, piję, z kim, kiedy i gdzie. Dla mnie to jest chore. Wszyscy wiedzą wszystko. A angażowanie w to wszystko dzieci, bez ich zgody, jest ciosem poniżej pasa. To jest odpowiedzialnosć? Wszędzie zdjecia dzieci, w różnych sytuacjach. Ja zdjeć mojego dziecka nie umieszczam. Bedzie chcialo to kiedys samo umieści. Nie będę decydowała za niego.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Myślę, że nastał czas ograniczenia wizerunku Jasia. Od tego roku postaram się nie dodawać zdjęć, na których ma widoczną twarz. Generalnie nie mam nic przeciwko umieszczaniu zdjęć maluchów (rażą mnie jedynie takie odkrywające wszystko bądź ocierające się o to). Faktycznie jednak Jaś mógłby mieć kiedyś żal, a że nie mogę go jeszcze zapytać to będę unikać procederu zamieszczania;)
UsuńZnajoma zrobiła mi piękne zdjęcie jak karmię mojego Żuka piersią, ale ie wyobrażam sobie dodawać je w sieci - w końcu moje cycki mój interes i nikomu nic do tego, a skoro wychodzę z takiego założenia to byłąbym głupia gdybym je pokazała. A co do Żuka choć ma np. zdjęcie w wannie to zawsze staram się robić je tak żeby pokazywało tylko głowę i szyję, resztę jak zechce pokazywać np. w rozbieranych zdjęciach do playboya -to ja już będę już stara i niewiele będę mogła na ten temat powiedzieć, a ona zrobi to sama i z własnej woli. Tyle się mówi o pedofilach i o tym że szukają i żywią się takimi zdjęciami, a ludzie jakby grochem o ścianę....
OdpowiedzUsuńnie rozumiem ludzi,którzy umieszczają na portalach foty nagich czy półnagich zdjęć dzieci albo dopiero co po porodzie :/
OdpowiedzUsuńw ogóle teraz wydaje mi się ludzie tak się wkręcili w sieć,że już żadnych barier nie widzą...
pokazują wszystko i wszystkich eh...ale czasy...
pozdrawiam :*
I bardzo rozsądne podejście :) nie chciałabym, żeby moi znajomi oglądali mnie teraz jak mnie Pan Bóg stworzył :)
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko nagim zdjeciom dzieci, (sama mam takie z okresu 'dzieciectwa'), pod warunkiem, ze zostaja one w rodzinie, a nie kraza po sieci.
OdpowiedzUsuńble ble ble. nie cierpię afiszowania się ze swoim życiem na fejsie. niestety wśród moich znajomych jest kilka młodych mam, które regularnie parę razy w tygodniu zasypują mnie "cudownymi" zdjęciami Frania robiącego swoją pierwszą kupkę do nocniczka i zosi obracające się z brzucha na plecy -.- i to tyczy się każdej dziedziny życia, nie tylko matek z dziećmi :D wracając do tematu, oczywiście, że publikowanie zdjęc, gdzie "wszystko widać" to pomyłka i porażka. rozumiem, że rodzice chcą uwieczniać każdą chwilę życia swojej pociechy (ok, nie rozumiem, ale jestem w stanie to zaakceptować), ale niech nie dzielą się tym ze światem. świat nie chce. oprócz pedofili.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i szanuję za zdrowe podejście :)
Dla mnie umieszczanie takich zdjęć w internecie jest jakimś okropieństwem, takie zdjęcie powinno co najwyżej trafić do rodzinnego albumu!
OdpowiedzUsuńnakrancumarzen.blogspot.com
Zdjęcie zdjęciem, w kolekcji zdjęć własnego dziecka może być bo czemu nie..przecież i tak widujemy dziecko golaska codziennie, ale nigdy nie wstawiałabym takiego zdjęcia na bloga, do sieci... nawet chyba nie wywołałabym go i nie umieściłabym do rodzinnego albumu.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się z tym wśród znajomych i jakoś nie mogę sobie wyobrazić żeby wstawić takie zdjęcia na facebooku.
OdpowiedzUsuńNapisałam taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki długi komentarz i uciekł mi Internet... :/
OdpowiedzUsuńW skrócie: moim zdaniem wstawianie jakichkolwiek zdjęć swoich dzieci w nadmiernej ilości, na swój profil nie jest czymś koniecznym i idzie bez tego żyć. Jeśli ktoś musi się pochwalić dzieciaczkiem, to okej niech to robi - nie będę mu głosić kazań nad głową, jednak sama czegoś takiego robić nie będę, chroniąc prywatność moich dzieci. Na samą myśl o tym, że ktoś zupełnie mi obcy miałby oglądać zdjęcia mojej pociechy, mina mi rzednie...
Zgadzam się. Dopiero Twój i innych osób komentarze dały mi do myślenia i od tego roku zamierzam unikać dodawania zdjęć Jasia, a przynajmniej jego twarzy.
UsuńMi oczy na takie sprawy otworzył mój B. Przytoczył mi on chyba pewien artykuł, w którym ktoś opisał sytuację ze swojego życia - spotkał kogoś w windzie. Znał tę osobę tylko z widzenia, nigdy ze sobą nie rozmawiali, a mimo tego wiedział, gdzie pracuje, jak wygląda jego żona i ile ma dzieci, w jakim wieku. Skąd to wszystko? Z facebooka. W tym momencie koleś pomyślał, że ktoś może wiedzieć równie dużo o nim, nawet go nie znając - przerażające.
Usuńale skoro go nie znał osobiście - dlaczego twój B. przeglądał jego stronę FB ?
UsuńMam podobne zdanie.
OdpowiedzUsuńtakim sytuacjom zdecydowanie mówię NIE! Zresztą też kiedyś o tym pisałam!
OdpowiedzUsuńalexanderkowo.blogspot.com
Popieram, gdybym miala dzieci tez sobie nie wyobrazam zeby wstawiac je na golaska do interenetu, przeciez sa jakies granice prywatnosci, a to ze dziecko nie moze jeszcze za siebie decydowac co mu sie podoba a co nie nie upowaznia rodzica do takich decyzji.
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie, szczególnie jeśli chodzi o fotki podczas karmienia, a także karmienie w towarzystwie innych,zdecydowane NIE
OdpowiedzUsuńNie wiem jak interpretować takie zdjęcia umieszczane w Internecie. Brak wstydu chyba, bo na pewno nie jest to zachęcanie i propagowanie zdrowego modelu karmienia... We mnie co najwyżej takie kobiety wywołują niesmak i jak najbardziej chciałabym się od nich odciąć.
UsuńTeż jestem na nie. Nie wiem po co robić takie zdjęcia, a tym bardziej wrzucać je do sieci?
OdpowiedzUsuńJa też nie rozumiem.
UsuńMam zdjęcia mojego dziecięcia z kąpieli , pierwszej w szczególności .Ale to nasze zdjęcia a nie publiczne .Mam też swoje zdjęcie z tego okresu i w tym wydaniu.Nie czuję aby było to coś złego dla mnie.No ale jest moje a nie publiczne .I to chyba są podstawowe wymogi aby nie widzieć w tym zgrozy .
OdpowiedzUsuńCo do karmienia piersią w miejscach publicznych , to mam na ten temat wyrobione zdanie i nie zmienię go . Nie rozumiem tych demonstracji macierzyństwa , w ten a nie inny sposób i tego afiszowania się .Widać jestem dziwna .
Portale społecznościowe , blogowanie ... to wszystko znaki naszych czasów. I na pewno nie sprzyjające prywatności .Jednak sami w to idziemy ... niestety.
Na szczęście rodzice nie robili mi takich zdjęć i jestem z tego powodu zadowolona. Gdybym w przyszłości miała dziecko to również bym nie robiła takich zdjęć, bo według mnie są kompromitujące.
OdpowiedzUsuńMam podobne zdanie na ten temat. :) Niektórzy myślą, że nie ma w tym nic zdrożnego. A jednak jest. Nigdy nie wiadomo, gdzie ukrywa się jakiś pedofil... A widząc takie zdjęcie ma prawie nasze dane kontaktowe. Co jakby takiemu dziecku się coś stało? Wrr. Nawet nie chcę o tym myśleć.
OdpowiedzUsuńMnie pedofilia nie przeraża. Jestem naiwna może, ale nawet nie biorę opcji dotarcia do dziecka z takiego zdjęcia pod uwagę. Nie rozumiem jednak genezy takich fotografii, a wstawianie ich do sieci powinno być karane.
UsuńNie mam jeszcze dzieci ale nigdy nie umieściłabym intymnego zdjęcia w sieci. Naprawdę można zrobić fajne zdjęcie gołemu maluszkowi ale tylko i wyłącznie do rodzinnego archiwum. Jestem też przeciwna umieszczana tysiąca zdjęć swojego dziecka na portalach społecznościowych, nigdy nie wiadomo gdzie trafią takie zdjęcia i przez kogo zostaną wykorzystane.
OdpowiedzUsuńPowiedz, że jestem walnięta, ale mnie nawet przerażają kilkulatki na plaży bez majtek. Może przesadzam, ale uważam, że to nie jest potrzebne. A co do zdjęć - wywaliłam kiedyś ze znajomych koleżankę, po tym jak umieściła na FB zdjecie swojego męża nago w wannie trzymającego na rękach jedno gołe dziecko, a obok niego stała 4-latka w pełnej krasie. Mam swiadomość, że to normalna rodzina, nie podejrzewam ich o żadne patologie - żeby była jasność, ale po kiego grzyba wrzucać to na FB z komentarzem "moje misiunieczki"?...
OdpowiedzUsuńJa też jestem usposobiona bardziej 'majtkowo'. Nawet jeśli majty miałyby zostać zabrudzone to jednak jestem za tym by takowe na ciele się znalazły. A jak nie majty to spódnica chociaż:)
UsuńJak najbardziej przybijam piątkę, ludzie po prostu przekraczają zbyt często granice. Ściskam :)
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie, aby ktoś w mojej rodzinie miał swoje, albo robił swoim dzieciom takie zdjęcia. Ale znajomi, oj tak, portale społecznościowe pękają w szwach od takich zdjęć. Jaki sens? Nie mam pojęcia.
OdpowiedzUsuńTy i 30-tka? No to mnie zszokowałaś teraz...
Ja mam jedno takie i zniesmaczenie w związku z tym odczuwam. Jasiowi takiego nie zrobię, bo po co.
UsuńMi rodzice takie zdjęcie zrobili, potem i tak je podarłem. Dobrze, że nie było wtedy facebooków itd. bo możliwe, że wyglądowało by w sieci. Też uważam wrzucanie nagich zdjęć swoich dzieciaków itp. za głupotę. Niesmaczne to.
OdpowiedzUsuńTeż jestem na nie. Po co to takie zdjęcia upubliczniać?? W ogóle dla mnie jest głupotą jak nagmiennie są robione i wystawiane zdjęcia dzieciaczków.
OdpowiedzUsuńMi zdjęcia dzieci, na których nie są roznegliżowane nie przeszkadzają. Innych wstawiania kompletnie nie rozumiem.
UsuńJa też bym nie chciała, żeby moje dziecko miało nagie zdjęcia !
OdpowiedzUsuńHi, maybe want follow each other? If yes, just follow me and i follow you back (GFC, Bloglovin, Facebook, Twitter or G+)
OdpowiedzUsuńxoxo
http://smellofpeony.blogspot.com
Czasami się za głowę chwytam ,gdy widzę jak moje koleżanki dodają na portale internetowe zdjęcia swoich całkiem nagich pociech, podczas kąpieli , czy np z wakacji na plaży, przecież na pewno mają setki innych zdjęć, więc co nimi kieruje że akurat te nagie dodają? Nie rozumiem! Pozdrawiam :):):)
OdpowiedzUsuńJa też tego właśnie nie rozumiem.
UsuńJa nie umieszczam takich zdjęć i w tej kwestii zdania nie zmienię. Nie widzę potrzeby robienia takich zdjęć, a tym bardziej zamieszczania ich w sieci. Wychodzę z założenia, że w internecie nic nie ginie.
OdpowiedzUsuńI to jest jak dla mnie Kochana bardzo dojrzałe i odpowiednie podejście właśnie. Generalnie mnie razi wrzucanie do sieci w hurtowych ilościach zdjęć dzieci niekoniecznie nagich. Ja rozumiem, że to radość dla rodzica, ze chce się pochwalić swoją pociechą całemu światu, ale czasem to się dzieje aż do przesady. I razi.
OdpowiedzUsuńJestem dokładnie tego samego zdania, świetnie że podchodzisz do tego tak racjonalnie i z przemyśleniem.
OdpowiedzUsuńKochana chciała bym Cię prosić o pomoc -o klik w link choies w moim ostatnim poście, będę bardzo wdzięczna :* http://kasjaa.blogspot.com/
Też uważam, że można wstawiać zdjęcia dzieci, ale niekoniecznie rozebrane. Moim zdaniem to jest niesmaczne. Dziecko jest najładniejsze w ubranku i to najlepiej upaprane :P
OdpowiedzUsuńWedług mnie zdjęć dzieci w ogóle nie powinno się wrzucać do sieci ani nagich ani innych. Co to dziecko sobie pomyśli o swoich rodzicach w przyszłości? mogą się poczuć urażone w pewien sposób, że tak bez jego zgody i przyzwolenia. Dla mnie to jest dziwne, ja rozumiem jedno dwa zdjęcia z jakiegoś wyjazdu rodzinnego czy coś ale nie z każdej byle okazji albo robienie z dziecka modela... współczuję tym dzieciom tylko ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Ewo, zdjęcia tzw na golasa wrzucane przez rodziców na strony internetowe sa dla mnie nie do pomyślenia. Uważam, że taki rodzic często jest nie doinformowany i działa poprzez niewiedzę, dlatego ważna jest rozmowa, uświadomienie oraz wsparcie przede wszystkim młodych rodziców, jakie skutki mogą mieć pokazywanie nagości dzieci.
OdpowiedzUsuńNie jestem matką, ale mam identyczne zdanie jak Ty...
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć.
Moja koleżanka wrzuciła ostatnio zdjęcie swojej 3-letniej córeczki bez ubrania :/
OdpowiedzUsuńJa też nigdy w życiu bym nie wrzuciła takich zdjęć do internetu. Bo przecież jak raz coś się wrzuci do sieci to zostaje to tam na zawsze.
Cześć Mamo słodkiego Jasia ;-)
OdpowiedzUsuńzmieniłam adres bloga
http://ja-i-moje-dziwne-life.blogspot.com/
musiałam
jestem oczywiście na bieżąco z Twoim
Jestem przeciwna takim zdjęciom w internecie, po co sie obnażamy ze wszystkim każdemu - to nie rozumiem!
OdpowiedzUsuńAle co d osamego robienia zdjęć nie mam aż takich silnych emocji.