Bardzo dziękuję za nominację do zabawy Networkerce oraz Kai.
Na początek siedem faktów o sobie. Muszę nadmienić, że nie są one bardzo wyszukane, ale to co przyszło mi na myśl przelałam na stronę;)
Uwielbiam wspominać. Niektórzy żyją przyszłością, ja natomiast
bardzo często myślami siedzę w przeszłości, idealizuję ją wręcz. Wolałabym
jednak aż z taką nostalgią dawnych czasów nie analizować, a skoncentrować się
na teraźniejszości oraz realizacji planów i marzeń. A skoro mowa o marzeniach…
Udało mi się zrealizować jedno ze swoich marzeń. Posiadam
dwa kociaki. Pochodzą one z różnych domów, są praktycznie w tym samym wieku (10
dni różnicy), a co najważniejsze: są to kotka i kocur. Zawsze chciałam posiadać
kota w domu, a parka to w zasadzie szczyt marzeń.
Nie uznaję second handów. Wolałabym mieć jedne spodnie nowe,
aniżeli kilka par używanych. Zawsze zastanawiałabym się kto nosił je wcześniej,
co w nich robił itd., a moja wyobraźnia jest bujna. Uznaję jedynie odzież po
kuzynie, bo wiem, że on także nie miał odzieży pochodzącej z second handów. Mam
nadzieję, że w żaden sposób nie uraziłam nikogo w tym punkcie. Nie miałam
niczego złego na myśli, wiem, że wiele osób, żeby nie napisać większość czyni
zakupy w sklepach z używaną odzieżą, bo można znaleźć tam ciekawe rzeczy.
Nie lubię całowania. Chodzi mi głównie o sytuacje takie jak:
powitania, pożegnania czy składanie życzeń. Nie rozumiem bowiem czemu zabieg
taki ma służyć. Jak dla mnie podanie ręki w zupełności wystarczyłoby choć może
świadczyć to o oziębłości.
Preferuję błyszczące elementy. Niektórym osobom cekiny na
ubraniach czy złote nitki wydają się kiczowate, ale mimo wszystko lubię je.
Podobny stosunek mam do kosmetyków. Zawsze wybiorę cień, lakier do paznokci czy
szminkę z połyskującymi drobinkami - matowe nie przyciągają mojej uwagi.
Bardzo cenię w ludziach cechy takie jak odwaga i skromność. Zawsze
imponowało mi bardzo bohaterstwo filmowych policjantów czy innych postaci wykazujących
się dzielnością. Marzę o tym by kiedyś stać się choć w połowie tak odważnym
człowiekiem;) Drugi atrybut cenię na bazie opozycji: zarozumialstwo mnie bowiem
odrzuca.
Kiedyś bardzo przejmowałam się opinią innych osób. Teraz
natomiast wdrażam system odwagi bycia sobą niezależnie od odbioru własnej
osoby. Staram się postępować w z zgodzie ze swoimi zasadami i przemyśleniami. Przykładem
może być zwracanie się do teściów na ‘ty’. Propozycja takiego rozwiązania w
żadnym razie nie była poparta niechęcią, uprzedzeniem czy negatywnymi emocjami.
Mówienie ‘mamo’, ‘tato’ nie byłoby w moim stylu po prostu.
A teraz kilka słów o świętach.
Jak
wspominasz święta z dzieciństwa? Które najbardziej zapadły Ci w pamięć?
Dzieciństwo
miałam szczęśliwe i beztroskie stąd też święta kojarzą mi się bardzo dobrze:
rodzinna atmosfera, komplet bliskich osób, niekiedy klimatyczna pasterka.
Wigilię spędzałam wraz z rodzicami i siostrą w dwóch domach: najpierw u jednych,
później u drugich dziadków. Niesamowity był to czas – wspomnienia piękne.
Trudno mi stwierdzić, które należały do najlepszych. Myślę jednak, że bardzo
fajne były te w 2005 roku, kiedy uczęszczałam do drugiej klasy liceum. Nie opuszczał
mnie bowiem dobry humor, z optymizmem patrzyłam na świat.
Wolisz dostawać czy dawać prezenty?
Hipokryzją byłoby
napisanie, że nie lubię prezentów otrzymywać:) Dawanie komuś jednak także
sprawia mi radość. Ciekawa jestem reakcji obdarowanego, a gdy widzę zadowolenie
robi mi się miło. Gorzej
jak nie jestem pewna czy wstrzeliłam się w gusta i w tym roku towarzyszy mi ten właśnie
dylemat;)
Jaka jest Twoja ulubiona świąteczna piosenka?
Trudno mi
wybrać jedną jedyną. Myślę jednak, że utwór ‘Last Christmas’ zawsze będzie miał
dla mnie klimat.
Stawiasz na prezenty wykonane ręcznie, czy raczej na kupne?
Jestem beztalenciem, tak więc pozostaje mi jedynie kupno.
Przywiązujesz dużą wagę do sposobu pakowania prezentów?
Nie bardzo. Zwykle zlecam pakowanie komuś z rodziny, bo mi wychodzi to nieco
szkaradnie;>
Jakich potraw nie może zabraknąć na Twoim wigilijnym stole?
Barszczu,
pierogów. Wiem natomiast jakiej bym nie
chciała: karpia – szkoda mi tych zwierząt, bo warunki w jakich są przetrzymywane w marketach są 'nieludzkie'.
O jakich prezentach marzysz w tym roku?
Chciałabym jedynie
zdrowia dla rodziny i zwierzaków, a z materialnych, które otrzymam będę z
pewnością b. zadowolona.
Co powie Twoje zwierze o północy?
Pewnie nic, a szkoda.
Jak dekorujesz swój dom na święta? Choinka żywa czy sztuczna?
Stawiam na
sztuczną choinkę i plastikowe bombki – profilaktyka przed łakomą kotką, która
mogłaby jeść igły. Ponadto jest to bardziej ekonomiczne rozwiązanie jak dla
mnie.
Z czym najbardziej kojarzą Ci się święta?
Z rodzinną
atmosferą, opłatkiem, nastrojem, klimatem, choinką, piernikami, ciastami, prezentami.
Nie cieszą mnie co prawda tak mocno jak kiedyś, ale i tak lubię tę atmosferę.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiesz,że mam podobny stosunek do second handów- naprawdę mnie męczy świadomość,że ktoś to nosił przede mną. Ja mam małego fioła na punkcie czystości, więc odstrasza mnie wizja bakterii ;)
OdpowiedzUsuńChoć sprzątać nie lubię (co oznacza, że nie wiadomo jak sterylnie w mieszkaniu niestety nie mam) to jednak bliskie jest mi to o czym piszesz;)
UsuńDziękuję za odpowiedzi na moje pytania :D Też nie mam karpia na wigilii, choć wiele osób mi się dziwi. Nie wyobrażam sobie trzymać takiego w wannie czy w misce.. U mnie formę ryby na stole wigilijnym pełnią Nototenie, są smaczne, białe mięso i przede wszystkim nie mają dużo ości (tylko kręgosłup aż do ogona)
OdpowiedzUsuńPrzyjemność po mojej stronie:)
UsuńW moim rodzinnym domu karp bywa, niestety nie jestem w stanie wyplenić tego zwyczaju. Ja oczywiście go nie spożywam.
Uwielbiam second handy, od jakiegoś czasu mam z nich 90% ciuchów. Sklep sklepowi nierówny, mam w Warszawie takie, w których jest mnóstwo prawie nowych lub nawet nowych rzeczy z metka :)
OdpowiedzUsuńTeraz już wiem, dlaczego dodałabyś coś błyszczącego do moich matowych szminek :p
OdpowiedzUsuńCudne są te Twoje koty.
również denerwuje mnie to całowanie w opisanych przez Ciebie sytuacjach
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję za udział w zabawie ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że najgorsze jest całowanie się z ciociami, których w gruncie rzeczy się nie zna i niemal można byłoby rzec, że to obce osoby.
swietnie cie rozumiem z tym idealizowaniem przeszlosci
OdpowiedzUsuńczasami tak gleboko siedze w tym co bylo ze nie potrafie isc do przodu
ja do second handow rzadko zagladam
wole chinskie centrum handlowe bo jest nawet tansze niz sh :P
ile sobie poczytałam o Tobie .nie które rzeczy i u mnie zgadzają się ,chocby z sh :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
To teraz czas na spełnianie kolejnych marzeń ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie widzę sensu całowaniu starych ciotek na imieninach bo tak wypada.
Bardzo miło się czytało :) Mój psiak na pewno powiedziałoby, że koniecznie mam mu dawać więcej smakołyków. On by jadł i jadł bez końca :P
OdpowiedzUsuńSądząc po twoich odpowiedziach, to podobne jesteśmy do siebie :-) Też lubię wspominać, często rozmyślam o przeszłości i wszystko analizuję... Nie kupuję ciuchów w sh, ale nie mam nic przeciwko nim, jak ktoś mi cos da, wyszuka, to będę chętnie nosić, ale sama tam nie wchodzę, nie mam cierpliwości ;-) Z całowaniem mam identycznie, nie rozumiem i nie lubię :-)Odwagę i skromność również cenię i nie znoszę zarozumialstwa, przechwalania i ogólnie takiego "ąę". I też zawsze przejmowałam się opinia innych, ale u mnie to za sprawą niskiej samooceny, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zmienić ;-) Moją ulubioną świąteczną piosenką jest "all i want for christmas for you" Mariah Carey :-) Karpia nie jadam :-) Żywej choinki jeszcze nigdy nie miałam, zawsze sztuczną, więc choć raz marzy mi się żywa, może w tym roku to spełnię :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi Cię lepiej poznać :) Co do sh mam bardzo podobnie...
OdpowiedzUsuńLast Christmas jakimś cudem zawsze wprowadza atmosferę. Nawet kolędy tak mnie nie nastrajają ;p
OdpowiedzUsuńDopóki nie przeczytałam Twojego postu nie rozumiałam, że tak naprawdę i ja nie znoszę całowania się na powitanie :/ Z wujkami, cioicami, czasem z zupełnie obcymi osoami :/
Przeczytałam do końca:) Przyznam szczerze, że ja też nie do końca rozumiem o co chodzi z tym całowaniem. Co więcej uważam, że to jest jakieś takie irytujące. Również dla mnie Last Christmas to symbol Świąt:)
OdpowiedzUsuńMiło było poczytać kilka słów o Tobie :)
OdpowiedzUsuńfajnie się to czyta, choć ja kompletnie inaczej postrzegam swiat - faktycznie, lubię wspominać i podoba mi się Twoje podejście: wspominanie, ale nie rozpamiętywanie, analizowanie. idźmy naprzód ;) z drugiej jednak strony, uwielbiam całowanie i jak najbardziej uznaję secondhandy - ktoś to kiedyś nosił? upiorę i problem z głowy ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Tak samo jak Ty nie ubieram się w second handach i uwielbiam błyszczące elementy. :)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością czytałam o świętach. <3
Miło, że się podzieliłaś faktami o sobie...zawsze z ciekawością czytam odpowiedzi na zadane pytania.
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńCUDOWNIE
pozdrawiam,
Ola
Fashiondoll.pl
Też nie lubię cmokania na powitanie! Nie mogłabym mieszkać we Włoszech lub we Francji, bo tam nic, tylko się całują :))
OdpowiedzUsuńW wolnej minutce zapraszam do nas :)
Przypomniało mi się jak w tamtym roku jak tylko leciało gdzieś "Last christmas" to Julka strasznie płakała :) Baliśmy się jej do galerii zabierać :) Teraz już tak nie reaguje, a ta piosenka najbardziej kojarzy mi się ze świętami :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię second handów... Jakoś nie :)
OdpowiedzUsuńFajny post :)
Pozdrawiam :)
Moja wyobraźnia też nie pozwala mi spokojnie kupować ubrań w second handzie :)
OdpowiedzUsuńFajnie,że poprzez kilka pytań i odpowiedzi można Cieboe bliżej poznać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mamy bardzo podobne poglądy na świat, widać, że jesteś bardzo ciepłą i rodzinną osobą :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTez nie jem karpia, z tych samych wzgledow co ty.
OdpowiedzUsuń