Ostatnimi czasy wzięło mnie na jesienne klimaty. Obecnie pogoda jest jednak bardziej letnia aniżeli charakterystyczna dla pory roku, która ma nastąpić niebawem. Korzystamy więc z tego faktu i staramy się wolne chwile spędzać na zewnątrz.
W weekend byliśmy w Lubniewicach nad jeziorem oraz na wsi. Ponadto bywamy dość regularnie w Santoku nad rzeką. Są to plenerowe i maksymalnie kilkugodzinne wypady, ale zawsze pozwalają naładować nieco akumulatory.
W związku z drzewami pełnymi owoców od piątku opijamy się sokami własnej roboty. Wychodzą smaczne. Dodatkowy komfort daje świadomość braku ulepszaczy czy oprysków tychże składników;)
Zastanawiam się jak Wy spędzacie te ciepłe dni:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja się wciaż przymierzam by pójść na swoje podwórko i zjeść jakieś jabłko prosto z drzewa ;p Jesień pomału do nas idzie, ja już ją zaczynam dostrzegać. W jesieni jest jednak coś pięknego i niesamowitego i mam nadzieję, że tak jak w poprzednich latach ta jesień również będzie ciepła :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam jesień. Zaraz po wiośnie, którą kocham :)
U mnie właśnie deszcz pada ;p
przyjemne widoki :)
OdpowiedzUsuńOj... Wsłuchałam sie w Twoje zdjecia... Cudne. Moje akumulatory ładują sie w gorach - tam odpoczywam i tam staram sie wyjeżdżać tak czesto, jak tylko sie da!
OdpowiedzUsuńOch jaki piękny klimat na tych zdjeciach
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne zdjęcia :) U mnie było jesiennie, a dziś jakby wróciło lato;)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Oj napiłabym się takiego soczku. Poproszę szklaneczkę :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia naprawdę jesienne :) Śliczne!
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia! <3 Pogoda na dworze rzeczywiście pięknie zmienia się na jesienną. Powietrze co prawda ostatnio coraz chłodniejsze, ale za to "czuć jesień". I te jabłka... u nas również jest ich bardzo dużo :) A soki robię z malin, a z jabłek marmolady :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miejsca. My ciepłe dni staramy się spożytkować na spacery i wyjazdy za miasto, trochę plonów udało nam się podjeść, więc źle nie jest :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia taka przyroda działa na mnie najlepiej:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Te dwa bociany obok siebie genialnie wyglądają ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne fotografie, człowiek od razu czuje jakby był bliżej natury :)
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAle tam pięknie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna okolica :))
OdpowiedzUsuńCzuć już jesień :) w sumie to dobrze, bliżej do świąt :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJa zajadam się brzoskwiniami:) Są pyszne, bo własne:)
Na widok śliwek przyszły mi na myśl kluski....Mniam:) Piękne zdjęcia;) Ja póki co jestem pochłonięta urządzaniem mojego gniazdka, więc energii mi nie brakuje;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńoch co za piękne, klimatyczne zdjęcia :) ja w tygodniu nie mam czasu na jakieś szczególne i miłe spędzanie czasu ale w weekend planujemy jakąś wyprawę: albo na ryby albo do energylandii albo jeszcze coś innego
OdpowiedzUsuńMy także korzystamy z pogody i popołudnia spędzamy na podwórku :) Zdjęcia przyciągają.
OdpowiedzUsuńaż nabrałam ochoty by złapać aparat i iść w plener
OdpowiedzUsuńwww.puffa.pl
Ja bardzo lubię jesień, więc cieszę się na myśl o tych jesiennych klimatach. Uwielbiam spacery w tej porze roku, coraz częściej się na nie wybieram :)
OdpowiedzUsuńGostei muito do seu blog,
OdpowiedzUsuńpor isso eu vou segui-lo.
Siga o meu também, vai!
Beijos,
.
Takiego soku ze świeżych owoców też bym się napiła! A zdjęcia piękne :-)
OdpowiedzUsuńCo roku mam przyjemność pić sok ze świeżych jabłek, najlepszy jest! :) Świetne fotografie ;)
OdpowiedzUsuńCzemu ja muszę być ciągle chory?! :(
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie, zobaczysz jak! Dziś chyba upiekę szarlotkę. Pozdrawiam jesiennie!
OdpowiedzUsuńa jak by tu spędzać inaczej niz na łonie natury ja na działce całe dni
OdpowiedzUsuńnawet jesienią jest tam co robić:)
a soki własne pyszne sa wiem sam tez robię tylko ze bardziej warzywno owocowe:)
Piękne zdjęcia ;) Ja bardzo lubię jesień. Wiem że jest szaro i ponuro, a do tego zimno. Ale .. Ona ma w sobie coś takiego czego nie potrafię opisać ;)
OdpowiedzUsuńoh te jabłuszka i śliwki, mniam...
OdpowiedzUsuńAch takie wiejskie klimaty to zdecydowanie mój świat. W takiej okolicy się wychowałam. :)
OdpowiedzUsuńU mnie w sadzie prócz ukazanych przez Ciebie pyszności jest jeszcze klęska urodzaju brzoskwiń. Codziennie skrzynkami do domu nosimy i zaprawiamy. :D
ale ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńW ciepłe dni był rower, a teraz... pozostaje się przyzwyczaić do chłodnej jesieni :(
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPiękne widoczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,uwielbiam domowe soki i kompoty :-)
OdpowiedzUsuńJabłka ewidentnie kojarzą mi się z jesienią! <3
OdpowiedzUsuńKochana! Czekam na nowy wpis! Wiem, że przy dziecku bywa ciężko ale może mój komentarz Cię zmobilizuje! ;)
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio sporo naspacerowałem po okolicach mojego miasta.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia...mam nadzieję, że humor lepszy już.. :)
OdpowiedzUsuńhttp://okiem-kobiety-na-swiat.blogspot.com/
Fantastyczne zdjęcia :) Uwielbiam śliwki! Pozdrawiam, melodylaniella.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz u mnie :)
OdpowiedzUsuńZ tym ułożeniem pośladkowym to faktycznie niebezpiecznie przy pn. Ja bym się nie zdecydowała. Może możesz wziąć cesarkę na żądanie? Nie dasz rady zmienić lekarza, albo dostać od kogoś wyraźnego zalecenia cc? Przy pośladkowym ułożeniu to jest niebezpieczne dla dziecka, u nas wtedy bezwględnie robią cesarkę. Ten ordynator jest niepoważny :/ Słyszałam też o tym, że można odwrócić dziecko przed porodem, nie zawsze taki "zabieg" jest skuteczny, ale z tego co czytałam wypowiedzi kilku dziewczyn nie jest ryzykowny, a często się udaje.
A kompoty i soki własnej roboty to najlepsze co można sobie wyobrazić. Ja co prawda typowy mieszczuch, ale mam ciotkę na wsi i też czasem przywozi mi owoce - wtedy na klatki ;) Soki, ciasta, przetwory... Nie ma porównania między tym, co się zrobi samemu, a czymś co kupuję w sklepie (nawet bio).
Najlepiej oczywiście smakuje prosto z drzewa. W ogóle marzy mi się, żeby kiedyś kupić domek na przedmieściach i zrobić sobie taki mały owocowy i warzywny ogród. Plus jakieś zioła itp - tylko na własny uzytek :)
ostatnie dni spędziłyśmy w domu: najpierw chora córka, potem ja, potem mąż, potem znowu córka. Mam nadzieję, że już jesteśmy na prostej!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuń