Jest postęp. Co prawda półtora tygodnia temu byłam na
rozmowie w sprawie niegodziwego zachowania Jasia, ale już od ponad dwóch nie ma
z nim większych problemów. Sam próbuje się ubierać rano, nie płacze przy
wyjściu, grzecznie idzie do samochodu, a z auta do przedszkola. Nie rozgrywa
się również dramat w szatni czy po wejściu do sali jak to było jeszcze nie tak
dawno temu. Jest więc dobrze. Na chwilę obecną nuda w domu wydaje się większym
złem aniżeli przedszkole. Oczywiście nie wiem jak by to było po dłuższej
przerwie spowodowanej mocniejszym przeziębieniem np., ale póki co nawet w
poniedziałek (po weekendzie) współpraca przebiega bezproblemowo. Przedszkolne atrakcje (wycieczka autokarem do lasu, wspólne robienie sałatki owocowej, prace artystyczne) robią swoje. Me serce raduje się zatem;)
Sama się zastanawiam jak to będzie wyglądało jak mój synek trafi do przedszkola :)
OdpowiedzUsuńMogłabyś kliknąć w linki w najnowszym poście TUTAJ ? Dzięki ;*
o,super,że Jaś zaaklimatyzował w przedszkolu :)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
pewnie nie jeden jeszcze kryzys przed wami i niejeden sukces
OdpowiedzUsuńot,życie
Dobre wiadomości! Ale dzieci potrzebują czasu na przyzwyczajenie się do nowych warunków, do nowego miejsca, do nowej sytuacji - teraz już będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńDzieci muszą się przyzwyczaić :) Jak widać Jasiek ma już to za sobą :)
OdpowiedzUsuńNo to super wieści :D
OdpowiedzUsuńAle już duży ten Twój Jasiek . :) No przeważnie tak jest, że dzieci na początku rozpaczają i płaczą w przedszkolu. Ale to tylko chwilowe. :)
OdpowiedzUsuńdzieciaki szybko się przyzwyczajają. Majka teraz też się cieszy jak idzie do żłobka. Mają tam masę zajęć, rano jak ją oddaje to chętnie idzie do dzieci, nawet nie robi mi "pa pa" :P
OdpowiedzUsuńNo i podobno wyjada innym dzieciom jedzenie z talerzy :D
Przypuszczam, że po przerwie znowu może być problem, ale miejmy nadzieję że się mylę:) Zapewne jesteś dumna ze swojego synka:)
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko jest na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuńYour blog is amazing! Keep going!
OdpowiedzUsuńI`m following ur blog with a great pleasure via GFC
Please join me
Sunny Eri: beauty experience
To teraz Ewo masz z górki. Wspaniała wiadomość, że Jasio się tak szybko zaadoptował w przedszkolu. Swoją drogą, Jasio rośnie jak na drożdżach:)
OdpowiedzUsuńjaki już duży ten Twój szkrab:) dobrze ze sobie jakoś radzi:)
OdpowiedzUsuńo widzisz :) bedzie tylko lepiej.:) jeszcze tylko bunt 3,4, 5, 6, 7, 8 - ....latka ;)a potem dorastanie :)
OdpowiedzUsuńOby w zdrowiu ! :)
Pozdrawiam.
haha pocieszające;D
Usuńnajważniejsze,że jest postęp:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pamiętam własne przedszkole i ten stres każdego ranka kiedy któreś z rodziców pozostawiało mnie w tym smutnym budynku... Widzę, że teraz przedszkola naprawdę ewoluują zajęcia są ciekawsze, miejsca bardziej przyjemne dla dzieci, choć wiadomo dom to dom i dramat po dłuższej przerwie jest całkiem zrozumiały ;)
OdpowiedzUsuńSuper! U mnie pierwszy rok w przedszkolu był trudny (junior szedł jako 2,5-latek, być może emocjonalnie było to dla niego za wcześnie). Teraz chodzi z ochotą wielką.
OdpowiedzUsuńSuper, że jest lepiej, najgorsze są początki. :)
OdpowiedzUsuńjeszczw trochę i nie będzie chciał wracać z przedszkola:)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) Mam nadzieję, że i u nas za rok ta aklimatyzacja przedszkolna pójdzie w miarę gładko i bezproblemowo :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że Jasiu polubił przedszkola ;) wiedziałam, że będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńco u Was slychac?:)
OdpowiedzUsuńCo tam u Was? Wszystkiego dobrego na Święta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dopiero powróciłam po przerwie.
UsuńSzczesliwego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie i wzajemnie:)
UsuńJuż stęskniłam się za Tobą! Zapraszam do odwiedzin na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://czaspasji.blogspot.com/